"So you pulled my heart out and I don't mind bleeding
any old time you keep me waiting, waiting, waiting"
any old time you keep me waiting, waiting, waiting"
To śmieszne, że jeszcze ostatnio śmiałam narzekać na jesień. Cofam to oficjalnie i przepraszam drogą Jesień tylko niech do cholery wraca bo zimy nienawidzę najmocniej. W jesieni lubię jednak noszenie czapek, ubieranie warstw i moich ulubionych botków. A tu zonk (nr1) budzę się rano i zastanawiam czy nie przespałam czasami miesiąca bo za oknem biało. Zonk (nr2) budzę się rano i jestem chora. Tym samym w dalszej części posta nie zamierzam już komentować swojego nastroju :)
Chcieliście zobaczyć set z tymi szpilkami i jest :) zdążyłam jeszcze w nich pochodzić zanim Zima postanowiła się wtrącić. Ogłaszam, że poza świetnym wyglądem nadają się do chodzenia i pasują do wszystkiego.
Spódnica jest tak klasyczna i idealna, że mam ją w swojej szafie już od dobrych kilku lat i nadal z chęcią ją noszę i wierzcie mi,że inwestycja w takie rzeczy zawsze będzie udana. Kto zagląda ten wie, że klasyczna elegancja nie dla mnie stąd bejsbolówka i czapa. A czapy lubimy. :) Swoją drogą styl 'sport & chic' staje się chyba co raz bardziej widoczny.
/bag- atmosphere/ shoes- sequinshoes.pl/ skirt, beanie- nn/ jacket- only/ photo- my man &me/
p.s
Swój zakatarzony nos pocieszam chusteczkami z designem Merlin Monroe, które to zostały wypuszczone w limitowanej serii z okazji pięćdziesiątej rocznicy śmierci tejże ikony. Chociaż osobiście nie jestem jej fanką lubię takie niezwyczajne gadżety i miło podcierać nos 'pierścionkiem z brylantem' :)
play music! <3>3>
p.s 2
PRZYPOMINAM O KONKURSIE POST NIŻEJ! :)