21.08.2013

basic style.


"You don’t have my number

we don’t need each other now

we don’t need the city"







Trzeba iść do przodu. Odłożyć słuchawki telefonów na które czekasz. Nie wykręcać więcej złych numerów.
Uśmiechnąć się do przechodnia. Nie narzekać. Cieszyć się z jamników na spacerach i mówić 'cześć' dzieciakom z osiedla. Zjeść chipsy i powłóczyć się po okolicy. Obcasy zdjąć po pracy, związać włosy. Nie narzekać. Słońce wyjdzie nawet jeśli to nie Majorka. Popatrz na niebo, usiądź na pierwszym lepszym murku, wieczór pachnie, no zobacz, młodość jeszcze nam pachnie. Muzyka gra.
















/leggings- c&a/ top- sh, paragraph/ shoes- h&m/ photo- Szymon Zemła & me/



14.08.2013

Bring Me The Horizon.


"Can you tell from the look in our eyes? 

We’re going nowhere 
We live our lives like we’re ready to die 
We’re going nowhere" 





Mało słów. Małe smutki i pisane dramaty. Różowe usta. Rozstaje dróg. Wybory bez wyboru. Wspomnienia. Poruszenia. Kierunki. Zmiany. Głośno.

A zestaw w najulubieńszych, rockowych klimatach, każdy element mogę uznać za 'rzecz po którą sięgam często bo lubię'. I nadużywam. 
I czasem otwierają mi się klapki na oczach...

















/jacket-@/ leggings-lindex/ shoes-h&m/ sunglasses- Born89/ photo- Szymon Zemła & me/


7.08.2013

balck wind.


"The voices calling me
They get lost and out of time"




Czasami masz wrażenie, że życie to film noir? Bez jasnego podziału na dobro i zło, unosząca się atmosfera pesymizmu, niepewności, niejednoznaczność moralna postaci wokół ciebie, przeciętni ludzie wplątani w czarne interesy, mętny świat, szemrane towarzystwa w ciemnych zaułkach, femme fatale, mniejsze i większe zbrodnie codzienne. Miasto grzechu puka do drzwi. 

Do czerni wracam nawet latem. Płaszcz kojarzy mi się z powyższym klimatem, chociaż nie jest to klasyczny trencz od którego uciekałam od wielu już sezonów. Lekki, zwiewny, w stylu lat 40-50. Bardzo 'film noir'. Bardzo mi pasuje. 











/coat-sh/ shoes-h&m/ necklace- magiazakupow.com/ photo- my man & me/



1.08.2013

vogue it & de.





Czyli o tym co 'szafiarki' przywożą jako pamiątki z wakacji. :)
Dla wszystkich wyznawców Vogue, poczęstunek ode mnie w postaci smaczków-migawek z lipcowych numerów niemieckiego i włoskiego wydania. 
Smacznego!